Mary Lou dostępna jest w sklepach internetowych za około 65 zł, Wibo dostępny w Rossmannie za około 10 zł (w promocji nawet 5 zł), więc jest bardzo duża różnica w cenie.
Weźmy pod uwagę też to, że Mary (8,5g) jest większa od Diamond Illuminator (?g) jednak czy to decyduje o tak wielkiej różnicy cenowej? Zacznijmy od początku, czyli od wrażenia wizualnego.
Diamond Illuminator ma małe, plastikowe, kwadratowe opakowanie, które zawiera okienko i można przez nie zobaczyć co znajduje się w środku.
Mary Lou to już większe, również plastikowe, okrągłe opakowanie z rysunkiem pani, które dzięki niej wydaje się ciekawsze i przyciąga wzrok. The Balm zadbał również o to aby w środku nie zabrakło lusterka.
Kolor obu rozświetlaczy jest rzeczywiście bardzo zbliżony, pigmentacja również choć nie ukrywajmy, że Mary Lou jest jednak bardziej napigmentowana.
Na twarzy w ciągu dnia oba utrzymują się bez zarzutu.
Podsumowując, jeśli nie chcemy wydawać dużo pieniędzy na rozświetlacz, z pewnością możemy kupić ten z Wibo, który godnie może zastąpić naszą droższą koleżankę Mary. Dzięki The Balm można otrzymać mocniejszy efekt rozświetlenia, choć Wibo również da nam piękny efekt, tylko trzeba się trochę więcej namachać. :)
Macie któryś z tych rozświetlaczy? Może oba? Jak wrażenia?
A może nie używacie wgl rozświetlaczy?
Sylwia
Ja mam the balm i jestem z niego baaaaatadzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMyśle że to świetna opcja dla tych którzy dysponują skromniejszym budżetem. Jak dla mnie wibo wystarcza ale jak tylko bedę mogła sobie na to pozwolić, na pewno zaopatrze się w The Balm :)
OdpowiedzUsuńNie używam rozświetlaczy oprócz jednego w sztyfcie, który wygląda pięknie, ale zastanawiam się nad kupnem tego z wibo
OdpowiedzUsuńO kurcze, wyglądają identycznie :P
OdpowiedzUsuńLove this! ♥
OdpowiedzUsuńYou are making me jealous, pretty!
adoorablee.blogspot.com
Wibo extra ! Za taką cenę to rewelacja
OdpowiedzUsuńMiałam oba, jak dla mnie nie ma większej różnicy, oprócz ceny oczywiście :)
OdpowiedzUsuńNie używam rozświetlaczy.
OdpowiedzUsuńNie ma co tu porównywać w ogóle cen, bo wiadomo, że Mary jest droższa, ale też jest jej więcej, jest to lusterko i ładne opakowanie, więc przypuszczam że głównie za to się płaci, bo gdybyśmy wrzucili Mary do takiego opakowania jak Wibo i w tej samej wielkości, to przypuszczam, że kosztowałyby podobnie :P
OdpowiedzUsuńMam Wibo i służy mi bardzo dobrze ;)
Pisałam w poście o opakowaniu i wielkości, ale jednak nawet jakby Wibo było 4 razy większe, kosztowałoby 40 zł, a Mary nadal ponad 60, więc jednak nie tylko o wagę tutaj chodzi. :)
Usuńnie mam żadnego :) :)
OdpowiedzUsuńMam rozświetlacz z Wibo i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę niewiele się różnią! Ja używam rozświetlaczy Z MUR oraz ten z Lovely i jestem zadowolona...chociaż ta Mary Lou ciągle siedzi w moje głowie :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio w promocji Wibo i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz podobny do Maru Lou i to za 5 zł? Warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie używam akurat rozświetlaczy :) Ale kolejny raz potwierdza się fakt - nie wszystko co tanie to bublowate :D
OdpowiedzUsuńDotąd nie używałam rozświetlacza bo zawsze goniłam za tępym matem, ale wiadomo, kobieta zmienną jest i ukochałam sobie rozświetlacz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tak samo jak Ty, uważałam, że przez rozświetlacz podkreślę jeszcze bardziej tłustą cerę, ale wypróbowałam i świetnie się czuję z rozświetlaczem. :)
UsuńPolowałam na Wibo i nie mogłam go dostać niestety, ale jeszcze kiedyś wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńużywam na tyle mało i rzadko rozświetlacza że z chęcią wybiorę tańszą wersje. Chociaż opakowanie the balm jest dużo ładniejsze i ma lusterko :)
OdpowiedzUsuńZakupiłam w Rossmannie Wibo i wydaję mi się, że się w nim zakocham :P
OdpowiedzUsuńmam ten z wibo - jest moim pierwszym rozświetlaczem i muszę się nauczyć go 'obsługiwać' :D
OdpowiedzUsuńCiekawe porównanie, ja wolę wybierać te tańsze kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz lub zaobserwujesz mój blog. :)
Jeśli masz jakieś pytania dla mnie do Q&A możesz zadać je pod nowym postem! :)
alexandrak-blog.blogspot.com
obcnie nie mam żadnego rozświetlacz ale może kupie jakiś sobie
OdpowiedzUsuńUżywam tego z Wibo i więcej do szczęścia na razie mi nie potrzeba :D
OdpowiedzUsuńMiałam MAry Lou i byłam bardzo zadowolona, na ten z Wibo chętnie się skusze, choć po ostatnich przecenach przynajmniej u mnie nie ma po nich śladu ;/
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego z nich. Zarówno o jednym jak i drugim rozświetlaczu głośno na blogach. Mary Lou jest już kultowa, ale widzę, że Wibo dorównuje jej kolorystycznie. Ja mam rozświetlacz S&G z Mac i jestem z niego zadowolona, gdyby nie to, to pewnie skusiłabym się na któryś z tych ;).
OdpowiedzUsuńMi się w sumie bardziej podoba Wibo chyba... ;o
OdpowiedzUsuńJa mam ten z Lovely Gold. Też mówią na niego, że jest zamiennikiem Mary-Lou. :) Faktycznie na zdjęciu nie widać dużej różnicy między nimi, choć Wibo jest mniej napigmentowany, to trudniej o przesadzenie z ilością na twarzy.
OdpowiedzUsuńJa kupilam z Makeup Revolution ale nie używam go wgl .. obecnie używam rozświetlacza ze Sleeka z ppopularnego trio do konturowania twarzy w odcieniu light ;)
OdpowiedzUsuń