poniedziałek, 12 października 2015

Retinol - zabieg na przebarwienia. Efekty, przebieg. (Dużo zdjęć)

W piątek 2 października wybrałam się w końcu do kosmetyczki żeby pozbyć się przebarwień potrądzikowych. Walczę z nimi już wiele lat, wydałam masę pieniędzy na kremy, maści, płyny i nic nie pomagało. Stosowałam naprawdę przeróżne specyfiki, które miały idealną opinię, niby każdemu pomogły, jednak na mnie żaden nie zadziałał i postanowiłam, że nie będę już wydawać na kremy tylko udam się do kosmetyczki żeby mi to usunęła skuteczniejszymi metodami. Pani w rejestracji doradziła mi żebym zapisała się na kwasy, jednak wcześniej muszę zrobić oczyszczanie kawitacyjne, więc ok, szłam z takim zamiarem. Gdy już położyłam się na fotelu, po konsultacji z kosmetyczką ustaliłyśmy, że kawitacja nie jest potrzebna, zrobimy za to retinol, który jest mocniejszy od zwykłych kwasów i starczą mi 1-2 zabiegi. Jeśli jesteście ciekawe jak moja buzia wyglądała w przeciągu tygodnia po zabiegu i czy jestem zadowolona rezultatem zapraszam. :)


Dzień 1 
Zabieg miałam wykonywany kosmetykami firmy Gigi. Niezbyt znam się na profesjonalnej pielęgnacji, więc pierwszy raz słyszałam o tej firmie. Pani wykonująca mi zabieg mówiła mi o każdym swoim kroku, co mi nakłada, po co to jest i ogólnie widać, że się na tym zna. Na początku zmyła mi dokładnie makijaż, następnie umyła twarz mydłem, przetarła tonikiem, nałożyła na 1-2 minuty kwas, zmyła wodą i nałożyła maseczkę uspokajającą na jakieś 20 minut. Na koniec krem wybielający i koniec. (Możliwe, że o czymś zapomniałam.) Po nałożeniu kwasu twarz bardzo, bardzo szczypała, piekła, czułam jakby mi się paliła i myślałam tylko o tym, żeby już mi to zmyła. Dopiero maska złagodziła pieczenie. Od razu po zabiegu moja twarz była zaróżowiona. Na czole były widoczne czerwone plamki, tam chyba kwas mi bardziej przyjął, bo  najbardziej szczypało, jednak nie miałam tam żadnych wyprysków, bo moja cera przechodziła dobry czas i miałam jedynie przebarwienia.




Dzień 2
Przed zabiegiem zostałam poinformowana, że 3-4 dni po zabiegu będzie mi schodzić/łuszczyć się skóra. W dzień 2 moja twarz wyglądała jak po solarium, była "opalona", na czole wyskoczyło pełno wyprysków. Jest to prawidłowa reakcja, pod wpływem kwasu wyskoczyło na wierzch wszystko co zalegało pod skórą.


Dzień 3
W 3 dzień zaczęła już schodzić skóra i to dość mocno choć tylko na czole i brodzie. Po zmarszczeniu czoła dokładnie widać gdzie skóra już zeszła, a gdzie jeszcze nie. Na zielono - naskórek już zszedł, na czerwono - niedługo zejdzie. Naskórek zdzierałam tam gdzie odchodził, bo to tak jak schodzi Wam skóra po opalaniu, a ja uwielbiam ją zrywać.. :D




Dzień 4
Broda już prawie cała zeszła, czoło coraz bardziej, skóra obok nosa troszkę zaczyna się łuszczyć. Trądzik się powoli uspokaja.


Dzień 5
Zdjęcia niestety w makijażu, bo cały dzień gdzieś latałam i nie miałam kiedy zrobić zdjęć. Aż wstyd było wychodzić, bo wyglądałam jakbym miała tak pomarszczoną buzię, a każdy mi się pytał "co Ci się stało", no ale kiedyś trzeba wyjść, każdy ma obowiązki i nie można siedzieć tydzień w domu żeby nikt nie zobaczył naszej buzi. Można sobie zrobić peeling drobnoziarnisty na wieczór to trochę zetrzemy tą skórę i makijaż nie będzie wyglądał tak tragicznie.


Dzień 9
W dzień 6, 7, 8 nic nowego się nie działo, więc sobie je odpuściłam. W dzień 9 (w makijażu) schodzi minimalnie naskórek z polików. 


I to by było tyle. Nie mam zdjęcia "przed i po", bo po prostu zgapiłam się i nie zrobiłam przed, ale już wiem, że idę na jeszcze jeden zabieg. Przebarwienia z czoła zeszły idealnie i jestem w pełni zadowolona jednak moje poliki pozostawiają trochę do życzenia i chcę poprawić. Jestem już umówiona na kolejną wizytę pod koniec miesiąca.
U mnie ten zabieg kosztuje 160 zł i ja, patrząc po moich efektach jestem zadowolona. Jeśli macie przebarwienia i chcecie się ich pozbyć - warto spróbować. Wydać na zabieg, na coś co Wam pomoże stówkę lub dwie zamiast wydawać na kremy i czekać czy będzie efekt czy nie.

A Wy miałyście jakiś zabieg? Jak radzicie sobie z przebarwieniami? A może nie macie tego problemu? :)

Sylwia



9 komentarzy:

  1. Jestem pod wrażeniem ;)
    Naprawdę fajny zabieg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy zabieg, mam lekkie przebarwienia na policzkach więc zabieg idealny dla mnie. Obserwuję i zapraszam do mnie ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam i trądzik i przebarwienia...Jak na razie używam toników z kwasami ale za wiele nie pomagają...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny zabieg ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama wykonuję sobie podobne zabiegi w domowym zaciszu. Pozdrawiam i ślę buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę kiedyś się sama na takie coś zdecydować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przydałby mi się taki zabieg, bo w nie których miejscach na twarzy mam straszne przebarwienia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis i fajnie, ze zamieściłaś zdjęcia. Ja na razie próbuję się pozbyć przebarwień delikatniejszymi środkami, ale jeśli się nie uda, będę myśleć nad czymś takim...

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz bardzo mnie motywuje! :)
Jeśli Cię zainteresowałam - zaobserwuj.
Jeśli spodoba mi się Twój blog - zaobserwuję.
(Umiem trafić na Wasze blogi, nie musicie zostawiać linków:))