zdjęcie google
A więc co to takiego? Jest to krem Alantan Plus, o którym już było głośno na blogach. Ja również wspomniałam o nim w dwóch zdaniach w poście na temat mojej pielęgnacji twarzy, który znajdziecie tutaj. Krem kupicie w każdej aptece, ja za swojego dałam 6 zł. Tak, 6 zł, tubka 35 gram i piękna, nawilżona cera.
Alantan Plus jest dostępny także w formie maści, ja jednak wzięłam krem, ponieważ stwierdziłam, że będzie miał lżejszą formułę. I rzeczywiście, konsystencja jest w sam raz, nie jest zbyt gęsta, ale nie spływa nam z twarzy, jest to dosłownie krem, czyli tak jak zaplanował producent. Ma biały kolor, możemy nałożyć nawet grubszą warstwę na twarz, bo po chwili krem całkowicie się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na buzi co jest dużym plusem, gdyż nienawidzę, gdy kładę się spać i wszystkie włosy mam przylepione do twarzy. Jego matowość umożliwia nam również stosowanie go rano pod makijaż. Ja używam go zawsze tylko na wieczór, ponieważ rano stosuję inny krem, ale myślę, że by się sprawdził również pod makijaż. Jeżeli Wam się nie sprawdzi na twarz albo za dużo go nałożycie to zawsze można znaleźć na niego inny sposób, czyli posmarować sobie dłonie, kostki czy łokcie, czyli suche miejsca na naszym ciele, na pewno świetnie nawilży i nie zaszkodzi. Używam tego kremu trzeci tydzień, więc może nie dużo, ale wystarczająco żeby napisać opinie i być pewnym swojego zdania. Zanim kupiłam ten krem nie używałam nic na wieczór na twarz i moja cera była sucha, a podkład było bardzo widać, szczególnie na nosie. Gdy zaczęłam smarować twarz tym kremem na noc już po 2-3 użyciach z mojej buzi zniknęły suche skórki, a teraz, gdy patrzę na twarz jestem baardzo zadowolona. Jest ona mięciutka, gładka i nawilżona co widać gołym okiem. Mam problematyczną cerę, dopiero co udało mi się wyleczyć trądzik po wieloletniej walce i łatwo ją zapchać dlatego nie lubię eksperymentować z pielęgnacją. Jak mi coś pasuje to przy tym zostaje. Odkąd stosuję Alantan Plus nie wyskoczyła mi ani jedna niespodzianka.
Tyle pozytywnego napisałam na temat tego kremu, że wygląda to trochę jak sponsorowana reklama, ale kupiłam krem za własne pieniądze i jest to moja szczera opinia. Jestem tak zadowolona z tego kremu, że polecę go każdemu. Za 6 zł warto spróbować, a jak się nie sprawdzi, można wykorzystać na ciało. :)
Miałyście ten krem?
Może zamierzacie go kupić?
Macie swój ideał do nawilżania twarzy?
Sylwia
Ten krem Alantan mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńAlantan niebieski lubię i czasem używam jako krem pod makijaż. Fajnie się sprawdza przy mieszanej/tłustej cerze.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem ;)
OdpowiedzUsuńMam go :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej. Chyba przetestuję, bo moja cera raz jest sucha, raz się przetłuszcza... Dzięki! :*
OdpowiedzUsuńJuż wiele dobrego o nim czytałam i też muszę go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim co nieco, martwię się jednak o zapychanie...
OdpowiedzUsuńTak jak wspomniałam, ja mam skłonności do zapychania i jak na razie sprawdza się idealnie. :)
UsuńMój brat go lubi :)
OdpowiedzUsuńMiałam niebieską wersję tego kremu i świetnie sprawdzał się podczas mrozów :)
OdpowiedzUsuńMiałam niebieską wersję tego kremu i świetnie sprawdzał się podczas mrozów :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten krem ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale wygląda ciekawie. I cena zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńja na szczęście lub nieszczęście mam cerę mieszaną/ tłustą
OdpowiedzUsuńDużo o nim słyszałam i nawet miałam chęć, ale nie miałam przekonania czy na mojej mieszanej cerze się sprawdzi;)
OdpowiedzUsuńznajomy krem, dobra opcja dla skóry, warto sprawdzić:)
OdpowiedzUsuń