Na początek chcę Was bardzo przeprosić za moją nieobecność i zarazem uprzedzić, że niestety będę teraz miała trochę mniej czasu na bloga. Może będę rzadziej pisać, ale na pewno będę! :) A teraz bez zbędnego paplania przejdźmy do postu.
Jeśli masz bladą cerę to na pewno znasz ten problem, gdy nie ma odpowiednio jasnego odcienia podkładu. Jest teraz na to bardzo prosty sposób. Nie trzeba wyszukiwać podkładu po odcieniu tylko po właściwościach i efekcie jaki daje. Odcień można w łatwy sposób zmienić. Może znacie już ten produkt? Ja słyszałam o nim już bardzo dawno, ale dopiero teraz w końcu go kupiłam.
Jest to podkład dobrze znanej nam wszystkim firmy Makeup Revolution. Dostępny w różnych odcieniach, ja mam odcień numer 1, który jest biały przez co doskonale nadaje się do rozjaśniania podkładów. W drogeriach internetowych dostępny za ok 20 zł, ja kupiłam w promocji za 16 zł na cocolita.pl, do zamówienia dostałam dwa cukierki - bardzo fajny pomysł. :)
Podkład przychodzi w kartonowym opakowaniu, produktu mamy 29 ml więc prawie jak każdy podkład, ale opakowanie jest jakieś takie malutkie, że nie wydaje się jakby tam było 29 :D Chyba każda z nas wie jak wygląda buteleczka Revlon Colorstay dlatego porównałam je na zdjęciu, żebyście mogły zobaczyć jaka jest różnica rozmiaru.
Podkład jest bardzo rzadki, prawie jak woda, dlatego im więcej dodamy go do naszego podkładu, tym rzadszy otrzymamy. Na składach produktów się za bardzo nie znam, więc jeśli kogoś to interesuje sami zobaczcie. :)
Dodałam do mojego podkładu 9 kropli białego z MUR, rozjaśnił się dość mocno, ale też stał się rzadszy, przez co może mieć trochę mniejsze krycie.
Miałyście ten produkt? Może macie inne sposoby na rozjaśnianie podkładów? A może wgl nie musicie ich rozjaśniać i nie macie z tym problemu? :)
Sylwia
Nie miałam ale to bardzo dobry pomysł ma rozjasnianie podkładów :-)
OdpowiedzUsuńTeraz już nie muszę czekać do czasu aż się opalę żeby wykończyć wszystkie moje ciemniejsze podkłady :D
UsuńRewelacyjny pomysł !!!
OdpowiedzUsuńfajna sprawa.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nic o tym produkcie...jest to świetny pomysł i myślę, że jak tylko wygrzebię się z finansowego dołka wpadnie on w moje posiadanie :)
OdpowiedzUsuńTeż o nim pisałam i bardzo się polubiliśmy ;)
OdpowiedzUsuńmam i czase tz zimą tak robiłam teraz nie musze juz nic rozjasniac bo złapałak kolor hihi
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim ;)
OdpowiedzUsuńA jak rozjaśniam? Ostatnio dodaję CC, albo kremik ;)
zbawienie dla takich bladziochów jak ja :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Jest to na pewno wybawienie dla niektórych osób i ich podkładów. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go kupić. Produkt ten znajduje się na mojej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim ;) ja całe szczęście nie jestem mega bladziochem, więc nie muszę się martwić ;)
OdpowiedzUsuńJa czasami mieszam z korektorem z L'oreala true mach najjaśniejszym :)
OdpowiedzUsuńA jak Twoje włosy się mają? Pijesz nadal drożdże? Czekam z niecierpliwością na aktualizację koniecznie ze zdjęciem :)
OdpowiedzUsuńOj niestety muszę się przyznać, że nie piję :( Piłam jakieś 2 miesiące i zaczynałam źle się czuć, więc miałam zrobić przerwę na parę dni, ale jak zrobiłam już przerwę to nie umiałam wrócić :D A poza tym brak czasu też się do tego przyczyniło. Niestety :( Zauważyłam, że po odstawieniu drożdży stan cery się pogorszył. :(
UsuńU mnie w czasie przerwy pogorszenie nie miało miejsca ale zauważyłam, że im dłużej piję tym mniejszy miesięczny przyrost więc najlepsza dla mnie opcja to picie drożdży miesiąc po czym miesiąc przerwy przy czym piję w tym czasie skrzypokrzywę. A ponadto zaczęłam co drugi dzień robić maseczkę z kurkumy co pomogło też na przebarwienia. A stosuję tą serię z ziaja liście manuka i szczerze powiem, że efekty są ok. Może nie jest to jakieś wow ale pory są zmniejszone a cera oczyszczona. Chociaż może to być też efektem kurkumy..
UsuńKurkuma? oo a jak robisz tą maseczkę?
UsuńNa buzię mi wystarcza jedna łyżeczka kurkumy do której dodaje mleko lub jogurt naturalny ( jest konieczny w tej maseczce z tego co wiem kwas mlekowy, chociaż czytałam przepisy też na bazie wody). Można dodać miód. Mieszam na papkę i nakładami pędzelkiem na twarz. Po 45 minutach zmywam zabezpieczając dłonie rekawiczkami bo kurkuma mocno farbuje. Zmywam dokładnie i wycieram twarz ręcznikiem papierowym albo zwykłym ale koloru żółtego aby nie pofarbować jasnych :). Twarz co prawda jest żółta jak u Chińczyka ale radzę sobie z tym w ten sposób, że nakładam na cerę jakąś maseczkę nawilżającą albo tłusty krem i i po 20 minutach ścieram chusteczkami nawilżającymi. Schodzi wtedy kolor żółty bez problemu. Ja jestem zadowolona ale czytałam że ważna jest regularność :)
UsuńOoo muszę spróbować, ale w jakiś wolny dzień, żeby mi zdążył żółty kolor zejść haha :D
Usuńprzydałby mi się do jednego podkładu ;) chyba, że dam rade go używać w lato bez rozjaśniania jak mi sie trochę mordka opali :D ale szczerze to nie słyszałam o takim specyfiku, ale dobrze że ktoś to wymyślił :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słyszę :) świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWow, świetna sprawa ! Nigdy się nie spotkałam z takim produktem :)
OdpowiedzUsuńMam ten podkład, kupiłam, bo często podkłady są dla mnie za ciemne. Jednak akurat Revlon CS ma idealny odcień dla bladziochów, 110 Iviry, 150 Buff używam natomiast latek, gdy skóra troszkę się przyciemni.
OdpowiedzUsuńJa rozjaśniam ciemny podkład jaśniejszym bądź korektorem z Nyx HD.
OdpowiedzUsuń