środa, 3 lutego 2016

Podkład za 8 zł moim nowym hitem?

Nazwa marki Butterfly znacie? Jeśli nie to może znacie Ingrid? Obie marki tego samego producenta. Ingrid może bardziej znana, a ja dziś chciałabym Wam przybliżyć tą pierwszą. :)
Podkład Miss Butterfly jest produktem, który udowadnia nam, że nie można oceniać książki po okładce. Nie chodzi mi nawet o jego opakowanie, ale o pierwsze spojrzenie. Gdy dostałam ten produkt, od razu otworzyłam i wycisnęłam na dłoń. Pierwsze wrażenie "gęsty, będzie dobrze krył, ale się źle rozprowadzał, mało wydajny i pewnie zapcha, za ciemny kolor". Takie było moje pierwsze spostrzeżenie, jednak na następny dzień od rana gdy robiłam makijaż zrobiłam pierwszy test tego produktu i moje przemyślenia zmieniły się o 180 stopni.


Wybierając kolor zastanawiałam się pomiędzy numerkiem 0, a 1 jednak postawiłam na 0, czyli najjaśniejszy, bo jednak w tym okresie mogę się zaliczyć do bladziochów. Gdy przyszedł wystraszyłam się trochę, bo w opakowaniu wyglądał dość ciemno, a na stronie prawie jak biały, ale gdy nałożymy na twarz okazuje się on jaśniejszy od Bourjois CC nr 31.

Konsystencja, krycie
Ma konsystencję troszeczkę rzadszą niż mus, ale niewiele, jednak rozprowadza się jak masełko, wystarczy minimalna ilość na pokrycie całej twarzy, na czym się nie raz łapię, bo wyciskam za dużo i później marnuję produkt, bo nie lubię nakładać 5 warstw tylko dlatego, że zostało mi produktu na dłoni. Jeśli chodzi o krycie - kolejne zaskoczenie, dla mnie pozytywne, jednak nie każdy może być z tego zadowolony. Myślałam, że przez swoją musowatą konsystencję będzie mocno kryjący, jednak jego krycie jest małe. Ja odkąd doprowadziłam moją cerę do zadowalającego mnie stanu nie przepadam za mocno kryjącymi podkładami, lubię gdy spod podkładu widać moją cerę i wygląda naturalnie. To jak pięknie podkład wtapia się w cerę jest chyba dla mnie największym zaskoczeniem. Wygląda tak naturalnie, że nie mogę się nadziwić. Ostatnio moim prawie ideałem był właśnie krem CC od Bourjois jednak ten mu dorównuje w zupełności lub nawet troszeczkę lepiej wygląda na twarzy.


Kolor
Kolejne bardzo duże zaskoczenie, więc nie zrażajcie się kolorem ze zdjęcia. Na stronie producenta podkład wygląda niemalże na biały. Zamówiłam odcień 00 i po otwarciu bardzo się zdziwiłam, bo był dość ciemny, po nałożeniu na rękę po paru minutach bardzo ciemnieje, wydaje się, że do niczego się nie nada, jednak dzięki jego słabemu kryciu wtapia się w cerę i nie widać wgl różnicy między twarzą, a szyją. Moja twarz jeśli chodzi o opaleniznę jest na etapie Bourjois CC 31 lub Revlon 150 i Miss Butterfly wydaje się przy bardzo ciemny, jednak jest dla mnie idealnym kolorem. Nie wiem jak to możliwe, że tak ciemny podkład wygląda tak naturalnie na twarzy, ale pięknie wtapia się w nią pozostawiając wygładzoną, lekko muśniętą słońcem twarz.



Opakowanie
Opakowanie jest z rodzaju, który uwielbiam, czyli plastikowa tubka. Po pierwsze płacimy za produkt, a nie super luksusowe opakowanie. Nie raz opakowania produktów są więcej warte niż sam produkt. Po drugie można spokojnie rozciąć tubkę i wydobyć resztki produktu, które jeszcze spokojnie starczą nam na parę razy, a szklane opakowanie nam to uniemożliwi. Prosty design, opakowanie jest białe przez co widać brudne od podkładu paluchy, ale zawsze można przetrzeć i bez problemu wyczyścić. :)



Trwałość
Cały dzień wytrzymuje bez problemu. Chodzi mi o normalne warunki dzienne, wliczając zmianę temperatur, jednak nie testowałam go na imprezach. Po ponad 12 godzinach noszenia przychodzi czas na demakijaż i kolejne miłe zaskoczenie. Gdy nakładamy mało kryjące podkłady trochę trudno określić czy podkład został jeszcze na twarzy, czy już same resztki, ale przy demakijażu wszystko się wyjaśni. Zmywając makijaż na waciku zebrałam dość dużo podkładu i wydaje mi się, że nie starł się w ogóle albo w bardzo małej ilości, więc test trwałości zaliczony.


Moim zdaniem ten podkład jest raczej kremem koloryzującym, malutkie krycie, ale za to piękne wygładzenie i bardzo naturalny efekt.
Wiem, że niektóre z nas są przyzwyczajone do "tanie to gorsze", ale czas zmienić nastawienie. Tanie nie zawsze znaczy gorsze. Trzeba popróbować i znaleźć swoje tanie perełki. Ten podkład kosztuje 8.19 zł i nigdy bym nie pomyślała, że podkład za taką cenę mnie tak pozytywnie zaskoczy. Nie bójcie się tanich rzeczy tylko testujcie. :D

Podkład możemy kupić tutaj.

Strona producenta:
http://www.veronacosmetics.com/






Strona facebook:
https://www.facebook.com/butterflyvpp












Znacie markę Butterfly?
Jakie są Wasze tanie hity?
Sylwia 


Zapraszam na moje rozdanie. :)

http://syll-kosmetycznie.blogspot.com/2016/02/pierwsze-urodziny-bloga-rozdanie.html

13 komentarzy:

  1. Niestety w porównaniu z Revlonem dla mnie byłby o wiele za ciemny. Ale bardzo podoba mi się szata graficzna produktu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne mają produkty!
    aktualnie używam bazy pod podkład i jestem z niej bardzo zadowolona :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tego podkładu ;] Klikniesz u mnie w link ?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam tego podkładu ale jeżeli jest za 8 zł to go wypróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tego podkładu, ale za to ten od Ingrid uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieźle kryje, ale trochę mogłoby mnie zniechęcić to, że ciemnieje na twarzy. No i przerzuciłam się na podkłady mineralne - lepiej mi służą i nie sięgam już po "fluidy".

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc krycie to ma bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo ciekawy produkt!

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam tej marki, ale z pewnością ten podkład byłby dla mnie za ciemny :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie nowość. Z chęcią przetestuję, tym bardziej, że fortuny na niego nie trzeba wydać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. myslę, że do mojej bladej buzi byłby za ciemny :) świetnie, że są takie tanie perełki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tani, ale mi i tak by raczej nie podpasował. Potrzebuje średniego krycia, a ten daje naprawdę małe. Nie wiem, jakby się zachował na mojej twarzy, ale obawiam się, że mógłby na niej ściemnieć (tak jak na Twojej ręce) i nieciekawie by to wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Butterfly? Nigdy nie słyszałam. Ultra Light a tak bardzo sciemnial na swatchu że wyglądał jak co najmniej medium ;)
    wpadniesz na bloga mojej koleżanki? Ona nie lubi się promować źle się z tym czuje więc potajemnie robię to za nią ;)
    www.ostrepioro-klawiatura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz bardzo mnie motywuje! :)
Jeśli Cię zainteresowałam - zaobserwuj.
Jeśli spodoba mi się Twój blog - zaobserwuję.
(Umiem trafić na Wasze blogi, nie musicie zostawiać linków:))