Miejsce 1
Bourjois, Rouge Edition Velvet numer 10 Don't pink of it!
Te pomadki pewnie zna wiele z Was, ja długo się na nie czaiłam ze względu na brak naturalnego koloru, gdy wypuścili nowe kolorki od razu ją kupiłam i jestem zachwycona kolorem, konsystencją i wszystkim :D Jeśli jesteście jej ciekawi to dużo więcej dowiecie się z tego posta klik.
Miejsce 2
Avon, Ultra Color Matte Fuchsia
Od jakiegoś czasu uwielbiam takie kolorki. Pięknie ożywiają delikatny makijaż, a ta pomadka ma wszystko to co lubię, czyli jest matowa, ma zjawiskowy kolor i idealnie wygląda na ustach. Ściera się równomiernie i nie rozlewa poza kontur ust. Nie wiedziałam, że Avon ma tak świetną pomadkę. Zakochałam się <3
Miejsce 3
Bielenda, masełko do ust, soczysta malina
W rankingu nie mogło zabraknąć masełka do ust z Bielendy. Jego zapach jest obłędny, konsystencja rzeczywiście jak masełko, jest trochę lepkie, ale nie do tego stopnia, że sklei nam usta i nie będziemy mogły ich otworzyć. :D Wydajność jest niesamowita, mam masełko od jakiegoś roku, może nawet dłużej, swojego czasu używałam go dzień w dzień i na zdjęciu widać jego zużycie. Teraz przyznaję o nim zapomniałam, ale muszę wrócić. Gdy czuję, że mam już dość suche usta smaruję na noc grubszą warstwę i rano są mięciutkie i nawilżone.
Miejsce 4
Bebeauty, Matte Lipstick (nie ma numerka)
Na 4 miejscu postawiłam szminkę, którą kupiłam zupełnie przypadkiem, stojąc w kolejce w biedronce zobaczyłam szafę z kosmetykami i z nudów zaczęłam oglądać. Natrafiłam na tą szminkę, pomyślałam, że nie mam jeszcze takiego odcienia, a że ta pomadka jako jedyna była niewymacana wzięłam od razu. Nie daje suchego matu, ale nie jest perłowa, nie wysusza ust, ładny naturalny kolor, równomiernie się zjada, a cena to około 6 zł. Bardzo często używam jej na co dzień.
Miejsce 5
Golden Rose Velvet Matte nr 07 i Bell Lip Tint nr 6
Tutaj nie mogłam się zdecydować, który produkt wybrać, więc na miejscu 5 postawiłam oba. Znajdują się na ostatnim miejscu, bo bardzo je lubię, ale mają jakieś wady. Pomadka z Golden Rose ma ładny, delikatny kolor, świetny na co dzień. Niestety musimy mieć idealne usta żeby wyglądała ona dobrze, bo podkreśla każde suche miejsce naszych ust i każdą skórkę. Natomiast tint z Bell pokochałam za kolor, najlepszy kolor jaki widziałam, trwałość też jest super (więcej o niej możecie poczytać tutaj). Muszę jednak wspomnieć też o tym, że po jakimś czasie noszenia na ustach robi się jakby "skorupa", produkt bardzo zasycha na naszych ustach i niektórzy mogą odczuwać lekki dyskomfort.
Jeśli chcecie zobaczyć jakie są najlepsze produkty do ust innych blogerek, zajrzyjcie tutaj:
http://recenzjemartela.blogspot.com/
http://kargawr.blogspot.com/
http://dressyourface.blogspot.com/
http://kasiutkowy.blogspot.com/
http://beautypediapatt.blogspot.com/
http://paulinawblog.blogspot.com/
http://chochlikkornwalijski.blogspot.com/
http://intheeyesofthesky.blogspot.com/
http://urodawgblondynki.blogspot.com/
http://myszolec.blogspot.com/
http://beautyfieldss.blogspot.com/
Może podzielacie ze mną jakiegoś ulubieńca? :)
Co jest Waszym numerem 1?
Sylwia
Mam kilka pomadek Bourjois Rouge Edition Velvet i mam wrażenie, że Don't Pink of It jest najbardziej wysuszająca, a przez to u mnie najmniej trwała... Dziwne w sumie.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też myślałam, że będzie trochę trwalsza i zamierzam kupić mocniejszy kolor dla porównania, bo to jak wygląda na ustach jest piękne <3 :D
UsuńGolden Rose <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Rouge Edition Velvet i szminki Avon :)
OdpowiedzUsuńGolden Rose super! Ale Bourjois do mnie nie przemawia :(
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zainwestować w szminkę GR :) Bo t każdej z Was się pojawiła :) piękny ten odcień szminki z Avonu :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor ma ta Twoja pomadka z bourjois :) chyba sobie ją kupię ;)
OdpowiedzUsuńSzminka avon ma przepiękny kolor:-) również obserwuję.
OdpowiedzUsuńBourjois ma super kolor :)
OdpowiedzUsuńLubię szminki Avon z tej serii, są świetne, a Twoja ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńO nie, ja miałam to masełko z Bielendy i wylądowało w koszu. Zrobiła mi się z niego totalna ciapa i brudziła wszystko w koło, a poza tym nie lubię produktów, które trzeba wybrzebywać palcem ;)
OdpowiedzUsuńZ moim się nic nie dzieje, ale rzeczywiście aplikacja jest minusem. :)
UsuńTwoją jedynkę też uwielbiam :) a to masełko z bielendy chciałam spróbować ale słyszałam strasznie podzielone opinie :)
OdpowiedzUsuńJa czaję się na pomadki Bourjois, mam upatrzone trzy kolory w tym tą Twoją :)
OdpowiedzUsuńPierwsza, naturalna pomadka jest bardzo w moim typie :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam masełko z Bielendy. Owszem, jest baaardzo wydajne.
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzje (wakacyjną) kremu do rąk :) http://tanczacawkolorach.blogspot.com/2015/08/avon-care-glicerynowy-krem-do-rak-i.html
Jak ta pomadka z Bourjois pięknie wygląda!!:)
OdpowiedzUsuń