środa, 25 listopada 2015

Nowość od Golden Rose - matowa pomadka w kredce

Jeśli śledzicie nowości kosmetyczne to pewnie już słyszałyście o nowej matowej pomadce od Golden Rose. Już dawno miałam ochotę ją kupić, ale nie miałam gdzie, wreszcie jak pojechałam do siostry do Poznania dorwałam stoisko GR i kupiłam. Nie mogłam się zdecydować na odcień, sprawdzałam wszystkie po kolei, ale nie jestem szminkomaniaczką żeby wszystkie kupować, rzadko maluję usta, więc postanowiłam, że kupię jedną. Nie mam żadnej typowo nudowej szminki, więc padło właśnie na taki kolorek. Czy jestem zadowolona z tej pomadki?


Tak jak już wspomniałam pomadkę kupiłam na stoisku Golden Rose, zapłaciłam 11,90 zł, nie jestem pewna co do grosza, ale na pewno poniżej 12 zł.





Porównanie z jak dotąd najbardziej nudową pomadką z mojej kolekcji, teraz przy GR moja stara pomadka wygląda bardziej różowo. :D
Ta druga pomadka to BeBeauty z biedronki, o której wspominałam tutaj.


 Kredkę niestety trzeba temperować co jest dla mnie dużym minusem, bo nienawidzę temperowania miękkich kredek. Wybór kolorów mamy bardzo duży:



Ja posiadam numer 14, na zdjęciu powyżej jest to środkowe zdjęcie w ostatnim rzędzie. :)
Konsystencja jest dość kremowa, niestety u mnie nie utrzymuje się zbyt długo, zjemy coś i już jej nie ma. Ale jak wygląda na ustach? Bo to jest chyba najważniejsze. Przed nałożeniem pomadki starłam nadmiar balsamu i nałożyłam szminkę, na zdjęciu kolor się trochę zmienił, ale widać, że nie jest tak bardzo matowa.


Na zdjęciu poniżej kolor wygląda już na bardziej zbliżony do rzeczywistego, jednak widać również jakie mam suche usta. Na tych zdjęciach nie mam balsamu pod pomadką i niestety podkreśla mi wszystkie suche skórki i mat jest taki bardzo suchy i nie podoba mi się ten efekt. Wolę bardziej subtelny jak ten powyżej.


Ja tą pomadkę będę używać na pewno na balsam, bo taki efekt mi się podoba najbardziej. Pomadka użyta sama jest dla mnie zbyt sucha. Poza tym są to dwie korzyści w jednym; wygląd i pielęgnacja, gdyż ta pomadka trochę wysusza usta, a balsam stanowi pewną ochronę.

A Wy macie już tą nowość? Piszcie, które kolorki macie i jak się sprawdza. ;)

Sylwia

17 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji jest testować, ale jest na mojej wish liście! Kolorek bardzo neutralny, ciekawy. Buziaki ślę :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę jej spróbować - do tej pory się jej bałam, bo jest matowa, a ja mam suche usta, ale widzę, że chyba nie taki diabeł straszny:) Fajny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji próbować tych produktów, ale wyglądają bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kilka kolorów i je uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna;) ja ostatnio mam bzika na punkcie matowych szminek;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam numerek 10 i jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam z tej serii 10 i jest bardziej matowa od 14. Nie wiem od czego to zależy, ale ta pierwsza utrzymuje się o wiele dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem zachwycona tymi kredkami :) Na co dzień mam wypielęgnowane usta, więc nie potrzebuję balsamu pod spód

    OdpowiedzUsuń
  9. Golden Rose mega się poprawiło przez ostatnie 2-3 lata, jakoś produktów bardzo fajna, a cena pozostała dobra ;-)


    Tych pyłków jest na prawdę mnóstwo! I wcale nie trzeba wydawać na nie dużych pieniędzy ;-) wystarczy rozejrzeć się w małych sklepikach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też bym zdecydowała się na coś neutralnego :) U mnie w mieście też nie ma nigdzie stoiska GR :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tych kredkach, ale nie jestem fanką ani konturówek ani szminek, czasami tylko błyszczyk lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie planuję zakup jakiegoś koloru :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaa czemu ja jeszcze nie mam żadnej?!?! :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładny, taki karmelkowy odcień :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz bardzo mnie motywuje! :)
Jeśli Cię zainteresowałam - zaobserwuj.
Jeśli spodoba mi się Twój blog - zaobserwuję.
(Umiem trafić na Wasze blogi, nie musicie zostawiać linków:))