wtorek, 23 czerwca 2015

Bronzery Kobo. Który wybrać?

Bronzery Kobo robią ostatnio furorę w Internecie. Niska cena, wysoka jakość to coś co kosmetykomaniaczki lubią najbardziej. Długo się czaiłam na ten bronzer, bo w pobliżu nie mam Natury i trudno było go zdobyć, w końcu się udało, ale gdy przyszło do wyboru odcienia nie mogłam się zdecydować i kupiłam dwa. Dzięki temu dziś mogę Wam napisać coś o obu odcieniach, porównać je i napisać czym się różnią żebyście wiedziały, który wybrać.



Opakowania są wykonane z plastiku, nie mają lusterka, ale za to możemy zobaczyć jaki odcień bierzemy do ręki. Zamykane na zatrzask. Z tyłu mamy napisany odcień i krótką informację od producenta.
Na początku sławą zasłynął odcień Sahara Sand, później jednak wprowadzono jego ciemniejszego brata, czyli Nubian Desert.
Sahara Sand jest zdecydowanie jaśniejszy, niektórzy nawet mogą uznać go za zwykły puder. Naniesiony pod kości policzkowe daje nam delikatny cień, wygląda jak naturalne wgłębienie, a nie mówi "mam bronzer na twarzy!". Dobry dla bardzo bladych osób i tych, które nie lubią wyraźnego podkreślenia kości policzkowych tylko delikatne muśnięcie. Oczywiście możemy trochę stopniować efekt, nakładając więcej produktu uzyskamy trochę mocniejszy efekt, ale na pewno nie będzie on mocno widoczny i nie przesadzimy z nim.
Nubian Desert jest już ciemniejszy od Sahara Sand. Możemy nim ładnie wykonturować twarz. Ma chłodne tony i jest dużo zimniejszy od W7 Honolulu. Mimo to jest bezpiecznym bronzerem, nie narobimy sobie plam. Jego rozcieranie nie sprawia żadnych problemów. Dużo bardziej nada się do wieczorowych makijaży niż ten jaśniejszy.

A więc podsumowując jeśli wolicie delikatne podkreślenie kości policzkowych i jesteście dość blade wybierzcie Sahara Sand, jednak jeśli lubicie mieć wyraźne "wgłębienie" i lubicie gdy widać bronzer wybierzcie Nubian Desert. Ja posiadam dwa i z pewnością dwa będę używać. Jaśniejszy w dni kiedy chcę mieć naprawdę minimalny makijaż, ale również do wykonturowania całej twarzy, a ciemniejszy dodam tam gdzie chcę uzyskać mocniejszy efekt.
Bronzery dostępne są tylko w drogeriach sieci Natura co dla niektórych może być minusem i utrudnieniem tak jak dla mnie, bo do najbliższej Natury mam dość daleko i nie po drodze, więc trzeba specjalnie jeździć. W Internecie też nigdzie nie spotkałam produktów Kobo. Cena to 20 zł, oczywiście na promocji -40% kupimy o wiele taniej, a w Naturze często się takie zdarzają. 
Na dole dodam też zdjęcia z bronzerem Honolulu, którego pewnie dużo osób ma i będziecie mogły porównać.









Miałyście, macie lub zamierzacie mieć? A może w ogóle nie interesuje Was ten produkt? Jakie macie zdanie na jego temat? :)

Sylwia


 

22 komentarze:

  1. Oba odcienie wygladają fajnie, bez czerwonych tonów :) chyba zdecydowałabym się na ten ciemniejszy, bo po zblendowaniu pewnie nie wygląda aż tak mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten jaśniejszy ale w obecnej chwili praktycznie nie jest widoczny na mojej lekko opalonej skórze. Rozważam zakup ciemniejszego ale mam też honolulu więc może jednak się wstrzymam;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten ciemniejszy i bardzo go lubię, ale mogłyby być bardziej napigmentowane te produkty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, że są mocniejsze. ;)

      Usuń
    2. a dla mnie są idealnie napigmentowane :) nie narobisz sobie nimi plam dzięki temu a efekt można stopniować. No i są bardzo wydajne:)

      Usuń
  4. Mam jaśniejszy i jest dla mnie idealny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. W opakowaniu wyglądają jak takie trochę cmentarne :/, ale na ręce już kuszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo są przeznaczone do konturowania a nie opalania, mają być takie szarawe;)

      Usuń
  6. Ten jasny byłby dla mojej jasnej cery idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kolorki fajne ;) nie wiem na który bym się zdecydowała xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od tego czy wolisz mocniejszy efekt, ale również od stopnia opalenia. Jeśli jesteś opalona, masz ciemniejszą karnację to jaśniejszego nie będzie u Ciebie widać. :)

      Usuń
  8. Szczerzę mówiąc miałam ten bronzer i mi osobiście nie przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych jest to najlepszy bronzer, a niektórzy za nim nie przepadają. Ile ludzi tyle opinii :) Dla mnie nie jest to najlepszy bronzer, ale zły też nie jest i nawet go lubię. ;)

      Usuń
  9. Mam Sahara Sand, ale jak sie opalę to na pewno kupię jeszcze ten ciemniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie jakoś nie przekonują bronzery.

    OdpowiedzUsuń
  11. Honolulu byłby dla mnie zbyt ciepłym odcieniem, muszę w końcu dorwać gdzieś te Kobo :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o nich, że są świetne, jednak jakoś mnie nie przekonują te kolory :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam wiele o nich dobrego

    OdpowiedzUsuń
  14. Noubian Desert jest najładniejszym odcieniem:) Ja mam 2 brązery, które muszę zużyć do końca, a potem zerknę na te z Kobo.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja z MR mam zamiar wypróbować bronzer, ten mi się słabo na pigmentowany wydaje. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. na nubian desert się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz bardzo mnie motywuje! :)
Jeśli Cię zainteresowałam - zaobserwuj.
Jeśli spodoba mi się Twój blog - zaobserwuję.
(Umiem trafić na Wasze blogi, nie musicie zostawiać linków:))