niedziela, 3 maja 2015

Mary Lou vs Diamond Illuminator, czyli jak się ma cena do jakości

Po wielkiej promocji w Rossmannie pewnie większość z Was zaopatrzyła się w sławny już rozświetlacz z Wibo. Przez wielu jest on porównywany do Mary Lou, jednak czy zasługuje na takie słowa? Dzisiaj dowiecie się czym się różnią i czy cena oznacza jakość.


Mary Lou dostępna jest w sklepach internetowych za około 65 zł, Wibo dostępny w Rossmannie za około 10 zł (w promocji nawet 5 zł), więc jest bardzo duża różnica w cenie.
Weźmy pod uwagę też to, że Mary (8,5g) jest większa od Diamond Illuminator (?g) jednak czy to decyduje o tak wielkiej różnicy cenowej? Zacznijmy od początku, czyli od wrażenia wizualnego.
Diamond Illuminator ma małe, plastikowe, kwadratowe opakowanie, które zawiera okienko i można przez nie zobaczyć co znajduje się w środku.
Mary Lou to już większe, również plastikowe, okrągłe opakowanie z rysunkiem pani, które dzięki niej wydaje się ciekawsze i przyciąga wzrok. The Balm zadbał również o to aby w środku nie zabrakło lusterka.
Kolor obu rozświetlaczy jest rzeczywiście bardzo zbliżony, pigmentacja również choć nie ukrywajmy, że Mary Lou jest jednak bardziej napigmentowana.
Na twarzy w ciągu dnia oba utrzymują się bez zarzutu.








Podsumowując, jeśli nie chcemy wydawać dużo pieniędzy na rozświetlacz, z pewnością możemy kupić ten z Wibo, który godnie może zastąpić naszą droższą koleżankę Mary. Dzięki The Balm można otrzymać mocniejszy efekt rozświetlenia, choć Wibo również da nam piękny efekt, tylko trzeba się trochę więcej namachać. :)

Macie któryś z tych rozświetlaczy? Może oba? Jak wrażenia?
A może nie używacie wgl rozświetlaczy?

Sylwia

30 komentarzy:

  1. Ja mam the balm i jestem z niego baaaaatadzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myśle że to świetna opcja dla tych którzy dysponują skromniejszym budżetem. Jak dla mnie wibo wystarcza ale jak tylko bedę mogła sobie na to pozwolić, na pewno zaopatrze się w The Balm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używam rozświetlaczy oprócz jednego w sztyfcie, który wygląda pięknie, ale zastanawiam się nad kupnem tego z wibo

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze, wyglądają identycznie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Love this! ♥
    You are making me jealous, pretty!

    adoorablee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wibo extra ! Za taką cenę to rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam oba, jak dla mnie nie ma większej różnicy, oprócz ceny oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używam rozświetlaczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma co tu porównywać w ogóle cen, bo wiadomo, że Mary jest droższa, ale też jest jej więcej, jest to lusterko i ładne opakowanie, więc przypuszczam że głównie za to się płaci, bo gdybyśmy wrzucili Mary do takiego opakowania jak Wibo i w tej samej wielkości, to przypuszczam, że kosztowałyby podobnie :P
    Mam Wibo i służy mi bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam w poście o opakowaniu i wielkości, ale jednak nawet jakby Wibo było 4 razy większe, kosztowałoby 40 zł, a Mary nadal ponad 60, więc jednak nie tylko o wagę tutaj chodzi. :)

      Usuń
  10. Mam rozświetlacz z Wibo i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę niewiele się różnią! Ja używam rozświetlaczy Z MUR oraz ten z Lovely i jestem zadowolona...chociaż ta Mary Lou ciągle siedzi w moje głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam ostatnio w promocji Wibo i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozświetlacz podobny do Maru Lou i to za 5 zł? Warto wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o nim, ale nie używam akurat rozświetlaczy :) Ale kolejny raz potwierdza się fakt - nie wszystko co tanie to bublowate :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Dotąd nie używałam rozświetlacza bo zawsze goniłam za tępym matem, ale wiadomo, kobieta zmienną jest i ukochałam sobie rozświetlacz z Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak samo jak Ty, uważałam, że przez rozświetlacz podkreślę jeszcze bardziej tłustą cerę, ale wypróbowałam i świetnie się czuję z rozświetlaczem. :)

      Usuń
  16. Polowałam na Wibo i nie mogłam go dostać niestety, ale jeszcze kiedyś wpadnie w moje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  17. używam na tyle mało i rzadko rozświetlacza że z chęcią wybiorę tańszą wersje. Chociaż opakowanie the balm jest dużo ładniejsze i ma lusterko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zakupiłam w Rossmannie Wibo i wydaję mi się, że się w nim zakocham :P

    OdpowiedzUsuń
  19. mam ten z wibo - jest moim pierwszym rozświetlaczem i muszę się nauczyć go 'obsługiwać' :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe porównanie, ja wolę wybierać te tańsze kosmetyki :D

    Zapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz lub zaobserwujesz mój blog. :)
    Jeśli masz jakieś pytania dla mnie do Q&A możesz zadać je pod nowym postem! :)
    alexandrak-blog.blogspot.com




    OdpowiedzUsuń
  21. obcnie nie mam żadnego rozświetlacz ale może kupie jakiś sobie

    OdpowiedzUsuń
  22. Używam tego z Wibo i więcej do szczęścia na razie mi nie potrzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam MAry Lou i byłam bardzo zadowolona, na ten z Wibo chętnie się skusze, choć po ostatnich przecenach przynajmniej u mnie nie ma po nich śladu ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mam żadnego z nich. Zarówno o jednym jak i drugim rozświetlaczu głośno na blogach. Mary Lou jest już kultowa, ale widzę, że Wibo dorównuje jej kolorystycznie. Ja mam rozświetlacz S&G z Mac i jestem z niego zadowolona, gdyby nie to, to pewnie skusiłabym się na któryś z tych ;).

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi się w sumie bardziej podoba Wibo chyba... ;o

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam ten z Lovely Gold. Też mówią na niego, że jest zamiennikiem Mary-Lou. :) Faktycznie na zdjęciu nie widać dużej różnicy między nimi, choć Wibo jest mniej napigmentowany, to trudniej o przesadzenie z ilością na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja kupilam z Makeup Revolution ale nie używam go wgl .. obecnie używam rozświetlacza ze Sleeka z ppopularnego trio do konturowania twarzy w odcieniu light ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz bardzo mnie motywuje! :)
Jeśli Cię zainteresowałam - zaobserwuj.
Jeśli spodoba mi się Twój blog - zaobserwuję.
(Umiem trafić na Wasze blogi, nie musicie zostawiać linków:))